Wreszcie skończy się eldorado? W kraju determinacja, by pozbyć się imigrantów
Rząd Szwecji zaproponował w projekcie budżetu na przyszły rok dotację na relokację migrantów w wysokości do 350 000 koron (30 000 euro) dla każdego migranta, który zgodzi się dobrowolnie wrócić do swojego kraju.
Tym sposobem rządzący chcą pozbywać się ludzi, którzy nie integrują się ze szwedzkim społeczeństwem i stanowią dla mieszkańców zagrożenie. W naszym kraju o sytuacji w Szwecji zrobiło się głośno po zastrzeleniu przez imigrantów 39-letniego Polaka na oczach syna.
Celem bezpieczeństwo kraju
Ludwig Asplen, rzecznik ds. polityki migracyjnej Szwedzkiej Partii Demokratycznej, optymistycznie zakłada, że proces relokacji zakończy się do 2026 roku. Władze planują również przegląd obowiązujących przepisów oraz wprowadzenie dodatkowych zabezpieczeń nakierowanych na zapobieganie oszustwom i nadużyciom w trakcie realizacji przedsięwzięcia.
Jak wyjaśnił szwedzki eurodeputowany Charli Weimers, ruch taki jest konieczny, by Szwecja ponownie stała się bezpieczna. Szwedzcy Demokraci, we współpracy z rządem, zamierzają skończyć z wieloletnią polityką migracyjną „otwartych drzwi”.
Szwedzki podatnik zapłaci, ale rząd liczy, że imigranci wyjadą
Obecnie imigranci, którzy zgodzą się powrócić do swojego kraju pochodzenia, mogą liczyć na zapomogę z publicznych pieniędzy w wysokości do 10 000 koron (około 800 euro) na osobę dorosłą. Ta kwota pokrywa zwykle koszty podróży posiadających zezwolenie na pobyt w Szwecji, ale niebędących jej obywatelami. Wnioskodawcy muszą udowodnić, że mają środki na podróż oraz że ich powrót został zaakceptowany przez państwo docelowe.
Rząd zwiększył dotację do 350 000 koron, mając nadzieję, że skusi to większą liczbę osób do opuszczenia kraju, szczególnie tych, które nie zasymilowały się z szwedzkim społeczeństwem i generują najrozmaitsze problemy.
Jeśli nie, to deportacje?
Władze w Sztokholmie nie kryją, że jeśli dobrowolne zachęty do powrotu nie okażą się skuteczne, przewidziane są przymusowe deportacje.